Pokaz slajdów

czwartek, 7 stycznia 2016

O życzliwości i zawiści ludzkiej, czyli jak jesteś zdolny, to sobie radź!

Dzisiaj trochę z innej beczki. Przymierzałam się do tego wpisu już długo. Może nawet za długo ;-)
Jak wiadomo każdy rękodzielnik prędzej czy później zapragnie mieć swojego bloga, fanpage itp 
Tak już mamy w głowach poukładane, że lubimy robić coś, co podoba się innym. Zwłaszcza jeśli podoba się to komuś, kto z rękodziełem nie ma nic wspólnego. Poza tym, bardzo przyjemnie jest zrobić coś ładnego. Satysfakcja jest ogromna!

No to siup! Zakładam bloga! Wymyślam nazwę... Trochę to trwa, bo przecież trzeba mieć taką, której nikt nie ma (nawet nie wiecie ile jest blogów z koralikami w tytule!!!!!) ;-) 
Siedzę godzinami...Umieszczam odnośniki, grzebie w źródle stronki, żeby tylko ułatwić nawigację
i przemieszczanie się po blogu. Kiedy skończyłam byłam z siebie dumna! Nawet sama zrobiłam nagłówek! Hurrra!
Początek już jest. Tworzę fanpage, konto na Instagramie i Twiterze (o co tam chodzi?! ;-) ). Ok. Teraz się musi rozbujać i będzie wszystko fajnie!
Jak zdobyć czytelników... Hmmm pierwsza myśl- zaprosić znajomych do polubienia stronki. 
W końcu na pewno chętnie pomogą koleżance. 
Zaprosiłam wszystkich bez wyjątku. Mam ich blisko 300. I co? Nawet nie wiecie jak mocno się zdziwiłam. Polubiło moją stronkę niecałe 50 osób... 
Może im się nie chce, nie interesuje ich to lub maja inne powody (nie lubią mnie??? Niemożliwe :-P). No trudno.  
Dołączyłam do kilku grup rękodzielniczych. Tu także mała porażka, bo okazało się, że niektóre Panie w nosie mają coś takiego jak prawo autorskie i kopiowanie np wzorów... Jedna grupa odpadła- jestem zdrowsza. 
Wiecie, że na FB są grupy wsparcia?? Tzn takie grupy, w których jest elita- Panie zachwalają siebie nawzajem... I nie ważne jest to, czy praca jest zrobiona starannie czy nie... Ot taka polityka. Jeśli traficie do takiej, nie zostawajcie w niej długo. Raz zapytałam czemu nie mam tyle lajków co jakaś tam Pani i rzuciły się na mnie jak piranie. Już wolę pływać z rekinami, więc grupę opuściłam...

(zdjęcie pochodzi ze strony http://dinoanimals.pl/zwierzeta/piranie-drapiezne-ryby/)

Co jakiś czas umieszczam zdjęcia swoich prac. Także na koncie prywatnym na FB. I okazało się, że osoby obce (tzn znamy się wirtualne) są dla mnie bardziej życzliwe niż "znajomi". Do wczoraj zastanawiałam się dlaczego to dla nich takie trudne, żeby kliknąć " lubię to". Przecież nic nie kosztuje, a w ten sposób zdjęcie wędruje dalej, ma większy odbiór. Może o tym nie wiedzą?? Albo właśnie wiedzą... 
Nikogo o to wprost nie zapytam, bo wątpię, żebym dostała jakaś odpowiedź. No nie będę wyskakiwać z tekstem typu "polajkuj" albo "udostępnij proszę". Są może dwie, trzy osoby, które robią to bez proszenia. I bardzo dziękuje im za to :-*
Kolejny wniosek: nie podoba im się to co robię. No przecież TO JEST MOŻLIWE, że kobiety nie lubią biżuterii (prawda??) . Albo wolą taką rzędu 300-400zl za bransoletkę, ociekającą złotem lub srebrem. Muszę się z tym pogodzić i tyle. W końcu blog, a dokładniej fanpage (FB) mam od niecałego roku, więc chyba za wiele wymagam. Także głowa do góry! 

Zderzenie z rzeczywistością bolało ale szybko się podniosłam. Nie warto się aż tak przejmować ludźmi, którzy po cichu życzą nam źle.
Mam wiele planów z rozwojem tego miejsca. Zaznaczam, że nie chce nikogo kopiować. Mało jeszcze wiem, co w trawie piszczy. Z odbiorem i czytaniem postów też jest różnie. 100 odwiedzin szału nie robi, ale cieszę się i z tego!
Ten post umieściłam właściwie dla tych, którzy zaczynają. Mieliście podobne doświadczenia? Koniecznie napiszcie w komentarzach!
W końcu tylko rękodzielnik może zrozumieć rękodzielnika ;-)

31 komentarzy :

  1. Ciężko jest czasem wśród wieeeeelu blogów jakoś się przebić, zostać zauważonym i docenionym. Każdy spotkał się swego czasu ze ścianą gdy to co napisaliśmy zostało bez odzewu- jakby nikogo to nie obchodziło. Nie można się zrażać tylko walczyć jeśli lubi się blogowanie. Dobrze że zaczęłaś brać udział w wyzwaniach- sukcesy na początku są żadne ale promocja bloga jakaś już jest. Polecam też inne zabawy- nie wyzwania a zabawy. Ja biorę w comiesięcznej zabawie w której tematem są kolory. Jest to niesamowita promocja strony, naszej osoby i tego co tworzymy a ile fantastycznych osób można poznać. Ja na tej zabawie bardzo skorzystam. Zabawy typu candy też można stosować tyko trzeba zadać sobie pytanie czy zależy nam na osobach które zainteresowane są tyko darmową nagrodą a po ogłoszeniu wyników zapomną o Twoim blogu. Są też zabawy typu "wymiana" między dwojgiem blogerów- każdy wysyłka coś tej drugiej osobie a później poświęca się temu posta na swoich blogach, jeśli ta druga osoba ma bardziej znany blog jest to szansa że przy okazji otrzymamy reklamę naszego bloga. Jest wiele, wiele sposobów by poznać osoby kreatywne jak my i by tchnąć życie w naszą stronę. Na znajomych z facebooka nie ma co liczyć bo w najlepszym przypadku dadzą like'a by nie było, że nie reagują lub po prostu oleją to bo nie rozumieją naszej pasji. Dla wielu z nich spędzenie wielu godzin nad czymś co można kupić jest stratą czasu i nie przegadasz takich, że jesteś dumna bo zrobiłaś to sama. Bywa też zawiść, że potrafisz a oni nie a zapytać o cenę to ci policzy taki "artysta" jak za złoto- chyba myślą że my półprodukty mamy za darmo a dobę potrafimy wydłużyć do 48h. Rozumieją to tylko Ci którzy sami tworzą i pojedyncze przypadki przyjaciół którzy wiedzą ile wkładasz w to serca, czasu i oszczędności. Bądź aktywa na blogach innych to i u Ciebie się ożywi czego Ci życzę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia dzięki za komentarz ;-) ja się dopiero rozkręcam ;-) :-P

      Usuń
  2. Popieram - i obiecuję, że będę więcej lajkować :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł i celnie ujęty problem. Od niemal roku zapoznaję swoich znajomych (i nie tylko) z moja twórczością za pomocą FB. Lajków mam dosłownie po kilka, tylko w debiucie dostałam ich kilkanaście. I nie mogę pojąć jak to jest, że ludzie bez problemu klikają "Lubię to" przy glupkowatych zdjęciach czy filmikach, a mają taki problem z docenieniem czyjejś pracy. Przecież to nic nie kosztuje i do niczego nie zobowiązuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Problem nie dotyczy tego, że wymagany lajkowania tylko tego, że niektórzy nie potrafią docenić czyjejś pasji czy hobby. Cóż, teraz panuje moda na głupkowate filmiki i zdjęcia. Tak jak napisałam, tylko rękodzielnik zrozumie rękodzielnika.
      Mamy siebie ;-) dziękuję za komentarz :-*

      Usuń
  4. No skąd ja to znam ;-) Mam dokładnie taką samą sytuację co ty. Osoby znane mi bardziej w wirtualnym świecie są życzliwsze, niż znajomi ;-) No, ale cóż, nikogo do niczego nie zmusisz. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz na moim blogu. I cieszę się, że napisałaś ten post za mnie! :D Może i nie miałabym zamiaru czegoś takiego pisać, ale na pewno dusiłam to w sobie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest nas więcej ;-) i że się rozumiemy ;-) pozdrawiam i dziękuje za komentarz ;-) ;-)

      Usuń
  5. Hej. Sądzę w sumie podobnie , takie realia , ale to może zazdrość bardziej tu się udziela , że ty umiesz a ona nie i ... nigdy nie kupi ! Nie polubi na fb! Przecież nie będzie robić ci reklamy jak zazdrości! Bo nie da zarobić tobie i pójdzie do chińczyka kupi gó..o , nawet drożej ,a co tam ! A nie wie ile to pracy, ile czasu żeby się nauczyć... a co tam.... niektórzy wolą leżeć i czytać książki...(np. nie mam nic do czytających) Ja od dłuższego czasu nawet w prezentach biżu nie daję bo mam wrażenie że tego nikt nie docenia ( nie nakłada) i poszło mi się je..ć kilka fajnych prac za które mogłam trochę kasy ściągnąć bo nawet klienta miałam, ale chciałam dobrze zrobić ....aha.... nawet nie widziałam na nich tych rzeczy.... A najlepsze są takie " przyjaciółki" co twierdzą że przecież duże kolczyki i naszyjniki są przecież nie modne ....Pozdrawiam i życzę.... WYTRWAŁOŚCI !!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słowo :-)

      Usuń
  6. Byłam, przeczytałam, uśmiałam się w kilku momentach :D Ciekawie piszesz :) Przyjemnie się Ciebie czyta :) Przechodzę do następnego wpisu a ten zakończę jakże prawdziwym fragmentem filmu "Dzień świra" :D cała prawda o naszym narodzie :/ https://www.youtube.com/watch?v=V2sedTLIRWU

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż... żyjemy w świecie w którym wszyscy informują wszystkich ze właśnie czekają maku na jedzonko, potem ze jedzą a i jeszcze śnieg pada a dziecko wróciło ze szkoły
    Jak ktoś robi coś fajnego to mu się nie daję like, bo żal ze u nas tylko śnieg pada.
    Tak już jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja od zawsze cos szyje,przerabiam itp blog i fp od b.niedawna.Naleze do roznych grup i szczerze? Rozczarowalam sie tylko na kilku,takich ogolnych o rekodziele...specjalistyczne moim zdaniem lepsze,jesli chodzi o atmosfere.Odwieczne pytanie jak wybadac rynek,jak zdobyc fanow jest tez przede mna...ale sztuczne slodzenie nie jest w moim stylu,wole kosztem krytyki nawet doradzic cos itp.A teraz lece przejrzec posty i pozdrawiam ze snieznych Gor Swietokrzyskich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie Ewa... Jakbys chciała spis grup, których lepiej unikać- daj znac :-D
      Bardzo dziękuje za komentarz! :-)
      Pozdrawiam :-*

      Usuń
  9. Bardzo fajnie piszesz i w dodatku samą prawdę. Ja również byłam zdziwiona gdy po roku pokazywania moich prac na blogu i FB, które mnie sprawiły bardzo wiele satysfakcji, i które w najbliższym otoczeniu się bardzo podobały, lajków jakoś otrzymały niewiele. Myślałam, że wystawiając zdjęcia doczekam się jakiejś opinii bądź sugestii. A tu słabiutko. Przyznam, że był moment, że zaczęłam się zastanawiać czy jest sens chwalić się tym co robię, bo może innym zaśmiecam stronę. Ale po namyśle uznałam, że skoro inni nie przejmują się czy zaśmiecają moją stronę pokazując po raz enty zdjęcia z obchodzonej 2 miesiące temu wigilii, czy też dziecka w takim a w takim stroju, to ja też mam to gdzieś��. Może w końcu trafię na taką osobę, którą będzie stać na wyrażenie jakiejkolwiek opinii, która może być motywacją lub dostarczyć mi cennych wskazówek, jeśli gdzieś popełniłam błędy. Zauważyłam też takie interesujące zjawisko, lajki dostaję tylko od tych, z którymi mam bardzo częsty kontakt, aczkolwiek tu na opinie też się pewnie nie doczekam. I co ciekawe, 90% wejść na mojego bloga jest z USA. Pozdrawiam cieplutko. Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu bardzo dziękuje za Twój komentarz. Trzymajmy się razem :-D Robimy to, co kochamy. Mamy hobby, które zarwalo niejedną noc. Zazdrośnicy byli, są i będą. Zazwyczaj są to osoby, które oprócz pracy i życia codziennego nie robią nic. ;-) ;-)

      Usuń
  10. to mówisz, że to wszystko z wredoty? a ja myślałam, że moi znajomi po prostu nie lubią szydełka. no nic, nie będę przez to płakać jakoś bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taaak Coś w tym jest , choć zdaję sobie sprawę , że nie każdy musi to lubić . Mnie osobiście bardziej zmroziło coś innego. Kiedy zaczynałam , dowiedziałam się ( nie to , żebym zaraz chciała przystąpić - po prostu przez przypadek), że w pewnej instytucji , która się zowie "Polskie Rękodzieło" aby zasłużyć na to miano muszą zarekomendować cię koleżanki , które już posiadają takowy tytuł. Chyba nie trudno się domyślić jak to się czasem odbywa i czy w ogóle jeszcze ktoś tam się dostaje. Nie powiem niektóre pracę są rzeczywiście piękne i na pewno solidnie wykonane , ale bywają również takie , które pozostawiają wiele do życzenia . Dlatego też prowadzę tylko fejsa bo trochę mi szkoda czasu i nerwów na ten cały bałaganik i inne im podobne . Zyczę powodzenia i obiecuję tu zaglądać , bo podoba mi się to co robisz . Pozdrawiam Betagram
    ps Nie bardzo wiem jak się poruszać na blogu więc wpisuję jako anonim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuje za komentarz. Trafne spostrzeżenie. Dziekuje, że do mnie zajrzalaś ;-)

      Usuń
  12. Ja niestety uważam, że to typowo polskie....Obserwuję blogi i fb innych hobbystów- artystów, z innych krajów- ludzie lubią dziesiątkami, piszą komenty, lajkują...To jest zwyczajnie miłe. Niestety u nas nie. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo jest prawdy w Twoim komentarzu. Lubimy narzekać... Niestety. Ja staram się lubić coś, co mi się podoba. Ale są tacy, którzy pomyślą "o znowu coś wymyśliła, takie to szkaradne", a w środku i tak wie, że ładne... Nie napisze, nie polajkuj z zawiści, zazdrości... Szkoda. Za mało nas jest, żeby moc to zmienić. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za aktywność :-*

      Usuń
  13. To takie Polskie Piekiełko. Ja wrzucam swoje prace (FB) na wiele grup - polskich i zagranicznych - odzew na polskich grupach zawsze jest mizerny, a na zagranicznych kilkanaście razy większy. Również większość komentarzy bezpośrednio na stronie pochodzi od "zagranicznych gości" często całkiem mi obcych, choć w sumie nie mam tych komentarzy zbyt wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie.... Mentalność... Dzięki za komentarz :-)

      Usuń
  14. Cześć,
    Trafiłam tutaj przypadkiem, ale chyba zostanę na dłużej, bo mi się bardzo spodobało.
    A ten post, to właściwie mogłabym sama napisać ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz :-) i głową do góry :-) :-)

      Usuń
  15. Kochana, najcenniejsze są "Lajki" właśnie od nieznajomych - także głowa do góry, cycki do przodu i do dzieła ��
    Rób dalej to go kochasz i ciesz się tym��Ja długo się tego uczyłam, ale udało mi się ��Mam poczucie spełnienia, wiem, że moje prace się podobają i to jest dla mnie najlepsza pochwała ��

    OdpowiedzUsuń